piątek, 11 kwietnia 2014

Korporacyjny szczur vol.1

9. Korporacyjny szczur vol.1

(Praca w korporacji - wady i zalety)
„Człowiek (...) poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze, następnie zaś poświęca pieniądze, by odzyskać zdrowie. Oprócz tego, jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości; żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera, tak naprawdę nie żyjąc.” Dalajlama

Powyższy cytat chyba najdobitniej przedstawia jak wygląda życie przeciętnego pracownika korporacji.

Gdzieś w Internecie znalazłem takie zdanie: Praca w korporacji jest dla ludzi rozsądnych
Decydując się na pracę w korpo musimy być świadomi pewnych ograniczeń. Często są one nie do zaakceptowania przez pokolenie Generacji Y. Przecież pracuje się żeby żyć, a nie żyje żeby pracować. No i jak do tego pogodzić chęć rozwijania swoich pasji i zainteresowań skoro nigdy nie wiesz kiedy trzeba będzie zostać po godzinach „dla dobra firmy”. Przedstawiciele Generacji Y podobno uważani są za nielojalnych pracowników i coś w tym jest bo i jak można się godzić na zatracanie życia prywatnego i własnych pasji kosztem… no właśnie co mamy w zamian?

Po mimo tak wielu ostrych słów okazuje się, że „korpo life” nie jest takie złe. Ostatnio doszedłem do wniosku, że rutyna dnia codziennego jest jednak lepsza dla zdrowia psychicznego. W korporacji wpada się w jakiś rytm. Codziennie robi się podobne rzeczy. Można zostać „mistrzem exceli” lub uczestniczyć w wojnach mailowych. Taaaa… Oczywiście nie uważam to za nic zdrowego. Chodzi mi bardziej o to, że praca w korporacji mimo wszystko wiele uczy. Przede wszystkim asertywności ;)

Z drugiej jednak strony w dłuższej perspektywie korporacja wrzuca cię do jednego wora specjalistów, supervisorów czy też zwykłych korporacyjnych szczurów ograniczając tym samym twój dalszy rozwój. Dlatego kierując się swoim własnym dobrem nie daj się nabrać na coroczne oceny pracownicze jeśli pracodawca nie dał ci możliwości zrealizowania twoich celów zawodowych nie łudź się, że w tym roku będzie inaczej. Być może właśnie teraz nadszedł czas na podjecie decyzji życiowych.

Nie licz też na konsekwentne realizowanie „ścieżki kariery” jeśli podobnie tak ja jesteś przedstawicielem generacji Y zapewne zgodzisz się, że prowadzenie za rączkę w firmie jest w jakimś tam stopniu wygodne. Nie mów że nie, bo mając gwarancję przejścia na wyższe stanowisko po spełnieniu pewnych wymagań jesteś w komfortowej sytuacji. Sami chyba wiecie jak trudno jest udzielić odpowiedzi na często zadawane pytanie na rozmowach kwalifikacyjnych gdzie widzi się Pan/Pani za 10 lat. Nie dajcie sobie jednak mydlić oczu! Planowanie struktury i ilości stanowisk danego szczebla zależy od decyzji zarządu nie od twoich osiągnięć. Pamiętaj jesteś tylko trybikiem w całej tej machinie.




No tak, ale miało być o zaletach. Ale te chyba łatwiej będzie wypunktować:

- dobry start dla niedoświadczonych
- poznanie realiów dzisiejszego rynku pracy
- jasny zakres obowiązków
- służbowy telefon, laptop na wyższych stanowiskach czasami również samochód
- korporacyjne imprezy integracyjne
- prywatna opieka medyczna
- fundusz społeczny (dofinansowania do kultury i sportu)
- liczne szkolenia i kursy (możliwość zdobycia cennych certyfikatów)
- networking (w wolnym tłumaczeniu na język polski: znajomości)
- stabilizacja (umowa o pracę na czas nieokreślony)
- dobry wpis do CV

To by było chyba na tyle, o czymś zapomniałem?

2 komentarze:

  1. Najlepszy punkt:
    - stabilizacja (umowa o prace na czas nieokreslony)
    Czy dla Ciebie stabilizacja jest 3 miesieczny okres wypowiedzenia?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się, że w 3 miesiące może się dużo zmienić i często nie jest to wystarczając czas aby znaleźć nową pracę. Z drugiej jednak strony w porównaniu do umów "śmieciowych" gdzie pracodawca może się z tobą pożegnać praktycznie z dnia na dzień, uważam to za duża zaletę.

    OdpowiedzUsuń